wtorek, 20 grudnia 2011

"Królestwo spokoju"

Autor: Jack Ketchum
Tytuł: "Królestwo spokoju"
Wydawnictwo: Replika

Moją przygodę z prozą Jacka Ketchuma postanowiłam rozpocząć od lektury zbioru opowiadań opatrzonych tytułem Królestwo spokoju. Pomyślałam, że ich wymagająca forma będzie doskonała próbką talentu pisarskiego autora - okazało się, że i tym razem intuicja mnie nie zawiodła.
Już lektura pierwszych utworów antologii spowodowała gwałtowny wzrost adrenaliny i sprawiła, że włos zjeżył mi się na głowie. Ketchum dobrze wie, co trzeba zrobić, by przerażenie było totalne, wszechogarniające i szokująco autentyczne. Nie tworzy iluzji mamiąc pozorami prawdopodobieństwa, lecz dociera do najgłębszych, atawistycznych, często nieuświadomionych lęków, obsesji i pragnień, wydobywa je na światło dzienne uderzając jednocześnie w najczulsze ich struny - precyzyjnie i perwersyjnie. Wywołuje przy tym nieokreślony, ale wszechobecny niepokój oraz dreszcz grozy, obrzydzenia i fascynacji zarazem.
Tu fikcja miesza się z rzeczywistością niemal niepostrzeżenie tworząc nowy, makabryczny wymiar jakby żywcem wzięty z koszmarnego snu - i podobnie jak on paraliżujący zmysły - każący bezwolnie podążać za nieokiełznaną wyobraźnią autora.
Wyjątkowo realistyczne sceny, plastyczne i sugestywne opisy, mistrzowski suspens w budowaniu mrocznego klimatu i nieznośnego napięcia w niewyobrażalny sposób działają na wyobraźnię i w niekontrolowany sposób wyzwalają całą gamę emocji.
Konstrukcja opowiadań jest idealnie wyważona; ich skondensowana forma przekazuje maksimum wrażeń, zaś wieńczy ją albo dobitna, dosłownie powalająca na kolana puenta, albo też jeszcze bardziej przerażające w wymowie niedopowiedzenie. Sama nie wiem, które rozwiązanie bardziej przypadło mi do gustu. Wydaje mi się, że Ketchum osiągnął mistrzostwo w obu przypadkach.

Tym, co zwraca szczególną uwagę, jest porażająca wręcz kreatywność autora i wyjątkowo makabryczna wyobraźnia przywodząca na myśl najlepsze opowiadania Stephena Kinga. Zadziwiające, jak potężny ładunek grozy i minorowych emocji zawarł Ketchum w każdym ze swoich utworów. Raz po raz fabuła zaskakuje nieoczekiwanymi zwrotami akcji oraz intensywnością grozy. Wydaje się, że autor bawi się z czytelnikiem w kotka i myszkę, wodzi go za nos według własnego uznania w ogóle nie licząc się z jego wrażliwością czy odpornością psychiczną, bawi się jego strachem. Ketchum żongluje także konwencjami - ich różnorodność przyprawia o zawrót głowy i pozwala uniknąć nużącej jednostajności. Jego opowiadania to niesamowita mieszanka czarnego humoru, groteski, klasycznego horroru, sensacji i kryminału, a nawet science - fiction. Jednak wspólnym mianownikiem jest zawsze człowiek - a raczej to, do czego jest zdolny. Ketchum przekonuje, że nawet zwyczajny człowiek zmienia się w krwiożerczą bestię i daje upust najgorszym instynktom, jeśli tylko dać mu odpowiedni impuls - i dokładnie to robi. Zagląda głęboko w psychikę swoich bohaterów, ich uczucia i motywacje, przez co jego opowiadania - zwłaszcza te prowadzone w narracji pierwszoosobowej - porażają autentyzmem i wiarygodnością. Ketchum udowadnia, że najbardziej okrutną i przerażającą istotą jest człowiek; nadaje nowy, złowieszczy wymiar pojęciu człowieczeństwa. Daje wyraz najbardziej wynaturzonym ludzkim zachowaniom - od brutalnych gwałtów, poprzez okrutne morderstwa, seksualne dewiacje po psychopatię i kazirodztwo - najpodlejszym motywacjom, różnym postaciom szaleństwa.

Wielkim atutem opowiadań są ich rewelacyjnie wyraziści bohaterowie. Mistrzowska analiza ich psychiki zabiera nas na samo dno piekła. Matka, która odkrywa skłonności psychopatyczne u swojego dziecka, pedofil, który chce rozpocząć nowe życie, kazirodcze rodzeństwo, mściwa żona, zazdrosny brat - Ketchum kreuje świat pozbawiony odcieni szarości, w którym króluje tylko głęboka czerń. W jego utworach można odnaleźć zarówno elementy klasycznych horrorów obfitujących w krwawe, brutalne sceny pełne rozmaitych perwersji czy niewytłumaczalne zjawiska, lecz także epizody skłaniające do snucia niepokojących refleksji pełnych negatywnych emocji - tak wielka jest siła oddziaływania prozy Ketchuma.

Królestwo spokoju intryguje od pierwszej strony, wciąga w swoją przerażającą rzeczywistość bez reszty, ale na co wrażliwszych czytelników może działać depresyjnie, przygnębiająco. Opowiadania odbierają wiarę w dobro człowieka i nadzieję na lepszy świat, zniechęcają epatowaniem okrucieństwem, nihilizmem i moralną zgnilizną bohaterów. Jestem jednak przekonana, że większości z Was to nie odstraszy, a wręcz przeciwnie - zachęci; i słusznie. Dla miłośników grozy to prawdziwa literacka perełka i lektura obowiązkowa. Gorąco polecam!

Moja ocena: 5/5

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/105023/krolestwo-spokoju/opinia/4617290#opinia4617290 


za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika :)

20 komentarzy:

  1. Hehehe, rzeczywiście miałyśmy nosa do tej książki i to jeszcze w tym samym momencie:D
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że tobie również ,,Królestwo Spokoju'' przypadło do gustu he he. Super.Polecam także inne książki tego autora, są o wiele lepsze, czyli bardziej porażające.

    OdpowiedzUsuń
  3. O i kolejna mi już tu Ketchumem po oczach daje. ;) Żebym zazdrościła chyba. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. kasandra - zabawny zbieg okoliczności xD

    cyrysia - a nie omieszkam, w kolejce czeka "Jedyne dziecko":)

    Ewa - Ewuś, nie narzekaj, bo Ci wypomnę Mikołaja Znaku!

    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ISADORA! Ty przed świętami takie straszne rzeczy czytasz? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Facet ma niezłe pióro, mnie na przykład rozbawił, ale i zmroził:) Poluję na ten zbiór:)

    OdpowiedzUsuń
  7. O nie! Kolejna mega zachęcająca recenzja, która wywołuje u mnie natychmiastową potrzebę przeczytania tego zbioru. Muszę się uzbroić w cierpliwość, ale na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tylu blogerów zachwala tę książkę, że zaczynam mieć na nią ochotę ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Wybacz, że przeczytałam recenzję po łebkach, ale wkrótce książeczka ta zawita u mnie jako egzemplarz recenzencki ze Sztukaterii i nie chciałabym się sugerować Twoimi słowami, wobec tego, jak już sama przeczytam, to wrócę tu i porównam nasze wersje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. limonka - widzisz, co święta we mnie wyzwalają? xD
    A tak na serio - teraz to dopiero czytam makabrę!

    Avo_lusion - oj zgadzam się, potrafi grać na emocjach!

    Dosiak - przeczytaj, koniecznie!

    Catalina - po prostu nie masz wyjścia:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Opowiadanie z dawką grozy jest na pewno wartę przeczytania i jeśli pisarza można porównac z Kingiem to zostałem niemal przekonany.:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ketchum... tego faceta albo się kocha, albo nienawidzi. Moja żona go kocha, więc naturalnym jest, że ja go nienawidzę;) Stara prawda głosi jednak, że od nienawiści do miłości jest zaledwie krok... ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojaaa... ale jestem zachęcona! Jeszcze teraz przede mną 3 inne książki, a potem biorę się za czytanie "Królestwa spokoju". Cieszę się,że tak wysoko oceniłaś ten zbiór opowiadań i liczę na to,że i mnie przypadnie do gustu tak samo bardzo jak Tobie !

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę koniecznie zapoznać się z jakąkolwiek pozycją tego autora. Póki co, go nie znam, a wiele osób chwali jego lektury. Zobaczę co u mnie w bibliotece jest. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Co ja tutaj mogę dodać :). Antologia bardzo mi się podobała, Ketchum zna się na rzeczy :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Brzmi ciekawie. Lubię przeczytać dobrą książkę grozy. Niestety nie zgodzę się z porównaniem do Kinga, bo uważam, że jego książki nie są wcale takie straszne, a do tego dość często zdarzają się dłużyzny. :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Ichigol - jeśli chodzi o klasę i styl - na pewno; zastanawiam się nawet, czy Ketchum nie jest odrobinę lepszy...:)

    podsluch - no to pozostaje Ci tylko wykonać ten krok...:)

    miqaisonfire - zatem jak zawsze czekam z niecierpliwością na Twoje wrażenia!

    tetiisheri - przeczytaj koniecznie - i podziel się wrażeniami:)

    Natula - dokładnie; nic dodać, nic ująć:)

    Pan R - oj tam, oj tam. SĄ straszne, a dłużyzny zawsze można pominąć. Mam sentyment dla tego pana i już chyba na zawsze pozostanie dla mnie mistrzem:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Coraz bardziej intryguje mnie twórczość tego pisarza i chyba się w końcu skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie przepadam za krótkimi formami, ale lubię mroczne książki, więc na pewno sięgnę po coś Ketchuma :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bujaczek - koniecznie! Nie daj się prosić:)

    Shirleyek - być może dzięki opowiadaniom Ketchuma przekonasz się do tego gatunku prozy:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.