piątek, 22 kwietnia 2011

"Relikwia"

Autor: Marcin Pilis
Tytuł: "Relikwia"
Wydawnictwo:Sol


Proza Marcina Pilisa ma to do siebie, że wywołuje istną burzę, gonitwę myśli. Refleksje kłębią się w głowie, trudno je pozbierać i poukładać w jakąś uporządkowaną myśl jednym trafnym zdaniem podsumowującym tę książkę. Ona wymyka się wszelkim uogólnieniom, nie podlega szufladkowaniu, to najdoskonalszy przejaw przerostu treści nad formą. Miałabym ochotę zapisać naraz wszystkie myśli cisnące mi się do głowy, ale najzwyczajniej w świecie nie wiem, od czego zacząć!

Akcja powieści toczy się w niewielkim polskim miasteczku, przeciętnym i właściwie niczym szczególnym się nie wyróżniającym. Senna atmosfera oraz bardzo rutynowe podejście do spraw religijnych jego mieszkańców zmieniają się diametralnie i niemalże z dnia na dzień, kiedy ksiądz Augustyn, poważany i lubiany proboszcz miejscowej parafii ogłasza wieść o znalezieniu relikwii. Mają nią być kości należące do dawno zmarłego kanonika odkryte przez archeologów w kościelnej krypcie. Czy to mistyfikacja mająca na celu zwrócenie wiernych ku Kościołowi czy prawdziwy cud?

Na wszystkich parafianach wiadomość ta wywarła piorunujące wrażenie, nikt nie pozostaje na nią obojętnym - czy to wierzący, czy ateista - każdy, czy tego chce czy nie, musi się jakoś ustosunkować do cudownego znaleziska.
Pilis przedstawia nam całe spektrum ludzkich zachowań i reakcji, kształtujących się w zależności od prezentowanego światopoglądu, postawy moralnej czy oczekiwań innych.
I czyni to z wprawą i z błyskotliwą inteligencją utalentowanego psychoanalityka; dzięki temu nasza obserwacja tychże postaw staje się fascynującym i niezapomnianym doświadczeniem.
Jako że - wedle słów proboszcza - święte kości mają niezwykłą moc wpajania wiary, jesteśmy świadkami nie mniej niezwykłych zachowań. Każdy człowiek inaczej doświadcza jej głębi, w inny sposób pragnie ją zamanifestować, wykorzystać do odmiany i odświeżenia swojej duchowości. Od ekstatycznych omdleń starszej pani poprzez potrzebę nocnego czuwania przy relikwiach po nagłe olśnienie grupy wyjątkowo sceptycznych gimnazjalistów; od pełnych cynizmu i wyrachowania poczynań pani burmistrz po niechciane, ale szczere powołanie kapłańskie; od niezachwianej, prostej, ale mocnej wiary poprzez obłudną jej manifestację po podstępne i egoistyczne próby jej podważenia - autor w mistrzowski sposób prowadzi nas przez meandry ludzkiej psychiki obnażając bezlitośnie jej słabości, odkrywając tajemnice motywacji i kalkulacji czynów, ale również odsłaniając nieuświadomione dotychczas pokłady wiary, odwagi i nadziei.
Niezwykle wiarygodnie i trzeba przyznać, że malowniczo, kreśli przed czytelnikiem obraz niedoskonałości ludzkich charakterów skłaniając nas do rozważań nad tym, czym tak naprawdę jest wiara, jaką rolę pełni w naszym życiu, jaki jest jej sens oraz jak głęboko sięga jej znaczenie.
Każe zastanowić się nad tym, co nierzadko kryje się pod jej cienkim płaszczykiem, a więc obłudą, zakłamaniem, hipokryzją, nienawiścią oraz gdzie dokładnie przebiega granica oddzielająca je w codziennym życiu.

Generuje ponadto pytania bardzo niepokojące - czy szczera wiara może wynikać z fałszywych przesłanek, czy budowana na kłamstwie ma jakąkolwiek wartość? Czy to źle, że ludziom potrzeba zachęty z zewnątrz, by ich wiara odżyła? Ile warta jest wiara wzbudzona za pomocą tanich chwytów oraz prostych, przemawiających do masowej, naiwnej wyobraźni sztuczek? Komu są potrzebne zrutynizowane rytuały liturgiczne i cały mszalny ceremoniał?
Książka podejmuje jeszcze inne kwestie - relacji Kościoła z wiernymi oraz kontaktów wewnątrzkościelnych. Stawia pytania o sens i cel zarówno kapłaństwa jak i celibatu ukazując pełną wątpliwości, wyrzeczeń i samotności drogę kapłana. Czy w dzisiejszych czasach powołanie nie trąci czasem myszką? Czy ma sens ta trwająca całe życie wielka próba charakteru jaką jest przestrzeganie celibatu?
Autor ze sporą dozą zdrowej ironii i sarkazmu prezentuje polskie realia społeczno - obyczajowe koncentrując się na aspektach relacji wierni - Kościół, które każdy z nas pewnie zna z własnych obserwacji codzienności. Ukazując stosunki panujące wewnątrz hierarchii kościelnej uświadamia nam, że człowiek w sutannie nadal pozostaje człowiekiem w pełnym znaczeniu tego słowa: poddaje się podobnym namiętnościom, targany jest takimi samymi wątpliwościami i rozterkami, jest zdolny zarówno do skrajnego egoizmu jak i do bohaterskich poświęceń; w jego duszy stale toczy się walka między świętością a grzechem, miłością a nienawiścią, pragnieniem a powinnością, prawdą a zakłamaniem i bezcelowe jest jakiekolwiek uogólnianie i generalizowanie.

Książka Marcina Pilisa po raz kolejny w brawurowy sposób rozprawia się z polskimi mitami ukazując prawdziwą, choć nierzadko bolesną rzeczywistość. Jednak sięgając po tę powieść nawet nie podejrzewałam rozmachu, z jakim tego dokonał. Podejmując ważne i zasadnicze kwestie dotykające najbardziej osobistych sfer naszego życia, dzięki błyskotliwej analizie ludzkich zachowań i składników osobowości, w nienachalny, ale jednocześnie nieznoszący sprzeciwu sposób zmusza nas do rzetelnego rachunku sumienia. Jego proza nie pozostawia czytelnika obojętnym - jest do bólu szczera i prawdziwa, poruszająca, momentami wstrząsająca, choć również niepozbawiona ironii w najlepszym wydaniu. Nie sposób oderwać się od tej wyrazistej, treściwej i pełnej głębi narracji, nie sposób uchronić się przed ogromnym ładunkiem refleksji, jaki ze sobą niesie.
To książka mądra, wzruszająca i intrygująca. Gorąco polecam każdemu bez wyjątku!

Moja ocena: 5/5

Opublikowane na stronie:http://lubimyczytac.pl/ksiazka/57760/relikwia/opinia/1932565#opinia1932565 


książkę otrzymałam od Wydawnictwa Sol - serdecznie dziękuję!

4 komentarze:

  1. Uwielbiam nieszablonowe książki. A do tego wątek religijny... Po prostu muszę ją przeczytać:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Twój opis jest b. trafiony. Cztałaś "Łąkę umarłych". Rewelacja...A z Marcinem wkrótce porozmawiamy na łamach mojego bloga. Zapraszam...

    OdpowiedzUsuń
  3. kasandro - jestem pewna, że na Tobie również ta książka wywrze niezatarte wrażenie!
    pisanyinaczej - bardzo dziękuję:)I już nie mogę się doczekać kolejnych książek pana Pilisa - zżera mnie ciekawość, co następnym razem weźmie na tapetę...:)

    Pozdrawiam wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już wiem co weźnie na tapetę, ale myślę że sam o tym wkrótce opowie...:-)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.